Nowy singiel Alvaro Solera opublikowany tuż po wydaniu jeszcze świeżej płyty - „Eterno Agosto”, przenosi nas w świat pełen radości, gdzie wszyscy skupiają się na tym co tu i teraz. Piosenka opowiada o byłej miłości do tytułowej Sofii, a pomimo tego, że uczucie nie skończyło się dla jej autora szczęśliwie, utwór jest niezwykle ciepły i barwny brzmieniowo. W dzisiejszych czasach powinniśmy słuchać takich właśnie utworów.
Tekst piosenki opowiada smutną historię dawnej miłości, ale muzyka sama w sobie jest radosna. Zagłębiając się bardziej w temat zastanawiałam się, co mogłoby to oznaczać i jaki jest sens takiego paradoksu. Możliwe że celem autora było uświadomienie nam, jak nonsensowną rzeczą jest rozpamiętywanie i przejmowanie się przeszłością, a w szczególności odległymi, nieistniejącymi już od dawna relacjami, którym można nadać miano "związku". Życie jest niewyobrażalnie krótkie, nie warto więc wracać do czegoś, co i tak już przestało istnieć. Każdy w życiu podąża swoją ścieżką i niektóre z nich po prostu nigdy nie powinny się skrzyżować. Krótko mówiąc, idźmy do przodu z uśmiechem na ustach, patrząc na pozytywne aspekty życia, jakże częste i powtarzające się w naszym życiu, a jakże często przez nas niezauważalne. Martwimy się przeszłością i przyszłością, nie przeżywając należycie teraźniejszości...
Już sam początek utworu zapowiada się ciekawie. Połączenie delikatnego gwizdania z lekkimi nutkami przypominającymi dźwięki cymbałków, daje nam efekt dziecięcej radości, tej beztroski, o której śpiewa Alvaro. Od łagodnych basów, rytmicznego klaskania, po instrumenty akustyczne m.in. słynną gitarę, która praktycznie zawsze urozmaica i nadaje piosenkom niezwykłej barwy. Również akordeon przyczynił się do całokształtu brzmienia tej kompozycji. Utwór ten przełamuje różne stereotypy związane z tym niesamowitym instrumentem. I to nam się właśnie podoba!
Jeśli chodzi o teledysk sam w sobie – nie mam do niego żadnych zastrzeżeń, ani zbyt wielkich pozytywnych odczuć. Ukazuje nam on kilkanaście tanecznych ruchów, gromadkę ludzi i oczywiście śpiewającego Alvaro. Aczkolwiek miło oglądało mi się ten klip. Pospolity i niewyróżniający się szczególnie teledysk czasami jest całkiem dobrym pomysłem, gdyż nie odwraca uwagi od utworu. Rzeczą znienawidzoną przeze mnie jest szczycenie się niezwykłym teledyskiem do fatalnej piosenki. A przecież najważniejsza jest muzyka!
Niezwykle podobają mi się najnowsze piosenki Alvaro Solera, idealnie wpasowujące się w klimat wakacyjnego odpoczynku. Przypomnijmy sobie jego ostatni hit „El mismo sol”, który był puszczany w radiach nie raz... Podobnie jest również i z tą piosenką. Przed nauką, pójściem do pracy, bądź podczas niej warto sobie ją włączyć, posłuchać i zrelaksować się choć na moment. Takie chwile w życiu są dla każdego z Nas niezwykle wartościowe i potrzebne.
Karolina
Nie zawiodłem się ;)Przyjemnie się to czyta :) Widać tutaj z jaką lekkością autorka posługuje się słowami. Teraz tylko cierpliwie poczekać na opis innych utworów.
OdpowiedzUsuńDziękujemy, następną recenzję postaramy się dodać niebawem!
UsuńŚwietna recenzja, widać że ktoś ma talent do tego typu spraw
OdpowiedzUsuńPs. Ktoś reklamuje tą stronę na tekstowie ;)
Dziękujemy, miło nam, że ktoś docenia nasze wpisy! PS. Dziękujemy za ważną informację!
Usuń